Chrystus naszym Chlebem Życia

XVIII Niedziela Zwykła rok B

Dzisiejsze czytania skłaniają nas do refleksji nad tym, jak w świecie pełnym różnorodnych ofert i obietnic możemy odnaleźć spełnienie i źródło życia. Autor Księgi Wyjścia (Wj 16, 2-4. 12-15) opisuje narzekanie Izraelitów na pustyni, tęskniących za czasami, kiedy „zasiadali przed garnkami mięsa i jadali chleb do syta”. Bóg, odpowiadając na potrzeby niezadowolonego ludu, zsyła im jedynie to, co potrzebne do zaspokojenia głodu fizycznego. Daje tyle, ile potrzeba do podtrzymania funkcji życiowych. Można powiedzieć, że celem i sensem wędrówki Izraelitów przez pustynię nie jest napełnienie brzuchów do syta, ale dotarcie do Ziemi Obiecanej. Czy podróż Narodu Wybranego przez pustynię nie symbolizuje naszych własnych podróży?

Tak jak oni doświadczyli fizycznego głodu, tak i my doświadczamy różnych form głodu w naszym życiu – głodu miłości, sensu, celu. Dzisiaj człowiekowi brakuje wartości, które zostały odsunięte na margines życia ludzkiego, ponieważ ci, którym powierzono mandat strzeżenia tych wartości, uganiali się za „garnkami pełnymi mięsa, jedzeniem chleba do sytości” i innymi egoistycznymi zachciankami. Ludzka słabość została wykorzystana do zanegowania wartości, które dotychczas były fundamentem życia ludzkiego. Albert Einstein powiedział: „Nie staraj się zostać człowiekiem sukcesu, lecz człowiekiem wartości”. Kreatorzy współczesnych społeczeństw zachęcają nas do stawania się ludźmi sukcesu.

Najlepszą odpowiedzią na głód współczesnego człowieka są słowa Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy” (J 6, 26-27). Jezus oferuje siebie jako prawdziwy Chleb Życia. On mówi do nas o głębszym głodzie, którego nie mogą zaspokoić dobra materialne. Henry David Thoreau powiedział: „Większość ludzi żyje w cichej desperacji i umiera wraz ze swoją niewyśpiewaną pieśnią”. Jezus zaprasza nas do życia, znajdującego swój sens i spełnienie w relacji z Nim. Tym namacalnym dowodem Bożej obecności i miłości jest Eucharystia.

Jako katolicy mamy przywilej uczestniczenia w Eucharystii – prawdziwym Ciele i Krwi Chrystusa. Za każdym razem, gdy przyjmujemy Eucharystię, przypominamy sobie o ofierze Chrystusa i Jego trwałej obecności wśród nas. Eucharystia jest znakiem, który uobecnia Chrystusa i porusza ludzi innej wiary, również niewierzących. Dla przykładu Mahatma Gandhi powiedział: „Jezus jest dla mnie wzorem cierpienia, a Jego życie jest najpiękniejszym przykładem, jakiego człowiek może się trzymać.” Święty Jan Paweł II przypomniał słowa z Konstytucji dogmatycznej o Kościele: „Eucharystia jest źródłem i zarazem szczytem całego życia chrześcijańskiego” (Ecclesia de Eucharistia 1; cyt. z Lumen gentium 11). Eucharystia jest naszym codziennym chlebem, który podtrzymuje nas na duchowej drodze i przekształca nasze życie. Eucharystia pozostaje jedynym znakiem, a dla ludzi wierzących sakramentem wyrażającym Bożą obecność i miłość względem każdego człowieka.

4 sierpnia przypada wspomnienie Jana Marii Vianneya. To on mówił, że „Przez Eucharystię Jezus Chrystus daje nam swoje Ciało i Krew, które są pokarmem miłości" oraz „Nie ma nic większego od Eucharystii. Jeśli Bóg miałby coś cenniejszego, dałby nam to".

W świetle dzisiejszych czytań i w kontekście ostatnich wydarzeń nasze myśli mogą powędrować w jednym kierunku. Jednak gdy jesteśmy ludźmi wartości, którzy dbają o godność życia, troszczą się o małżeństwo i rodzinę oraz wiedzą, gdzie jest granica wolności religijnej, to nie jest jeszcze najgorzej. Sprawa się komplikuje, kiedy ludzi wierzących zostawia się zdezorientowanych, a niejednokrotnie przyczyniają się do tego sami szafarze Eucharystii, którzy stają ramię w ramię z ludźmi atakującymi Kościół i wyśmiewającymi się z Komunii Świętej.

Jedynym lekarstwem, które pomaga nam zgłębiać znaczenie Eucharystii, jest modlitwa. Dlatego też pomódlmy się w intencji nas wszystkich:

Ojcze Niebieski, dziękujemy Ci za dar Twojego Syna, za dar Eucharystii. Pomóż nam rozpoznać nasz głęboki głód Ciebie i nakarm nas swoim Słowem i Sakramentem oraz przemień nas w narzędzia Twojej miłości i łaski.